• Przedszkole Niepubliczne "Kubusia Puchatka"
  • 32 2182116
  • ul. Hetmańska 1, 43-100 Tychy
  • Nowinki

    „Akademia Pana Kleksa” – spontaniczna radość na scenie

    Drodzy Rodzice!
    Kończący się rok szkolny był w przedszkolu rokiem wyzwań – także na zajęciach teatralnych. Rozmawialiśmy, bawiliśmy się, uczyliśmy się nowych rzeczy, ale też sprawdzaliśmy, co się dzieje w naszym wewnętrznym świecie. Jak trudna sytuacja na nas wpływa, co czujemy, gdzie szukamy wsparcia, jak radzimy sobie z przeciwnościami i z rozmaitymi, niełatwymi czasem, emocjami, jak budujemy wspólnotę w ramach grupy… Spektaklu nie zdążyliśmy przygotować, ale zrobiliśmy za to coś innego. Święto wiosny na scenie – impresję ruchowo-taneczną, inspirowaną luźno Akademią Pana Kleksa. Dzieci wystąpiły dwukrotnie na scenie, pokazując, jak wielką mają siłę ducha i entuzjazmu – bez widowni, wśród zamknięcia i przytłoczenia, na scenie pokazały, że potrafią być naprawdę tu i teraz. Że potrafią być sobą. Taki też był zamysł – radość i świętowanie, że możemy być razem, cieszyć się chwilą i wspólnie budować nastrój. Najpierw jako budzące się do życia drzewa i ptaki, następnie roztańczone leśne stworzenia, zamierające w posągi, a potem przybywające do Akademii pewne siebie Dzieci. Młodzi tancerze szturmem zdobyli scenę, robiąc na koniec taneczne popisy do „Kaczki dziwaczki” – ale przecież przygoda w prawdziwej Akademii życia dopiero się rozpoczyna! Jesteśmy do niej dobrze przygotowani – mamy siłę, odwagę, miejsce zarówno na radość, taniec, spokój i refleksję, czasem smutek i strach, które potrafimy przyjąć i sobie z nimi radzić. A przede wszystkim mamy siebie – wspólnotę doświadczenia, które buduje. I które zostaje w pamięci.
    „To był najpiękniejszy dzień w moim życiu”, powiedział jeden z najmłodszych uczestników. „Najbardziej podobało mi się, że nasi koledzy z zerówki tak ładnie wpuścili nas na scenę” – podsumował inny z nich. Gościnni, radośni, kolorowi i wolni – witajcie w rozśpiewanej, roztańczonej „Akademii”.
    Zapraszam do oglądania FILMU
    Pozdrawiam serdecznie, Magdalena Mrowiec